źródło |
"Doctor who" to prawdziwy fenomen. Serial nieśmiertelny i niepowtarzalny.
Tajemniczy
przybysz nazywający sam siebie Doctorem, a wraz z nim widzowie, wyruszył w
pierwszą podróż po czasie i przestrzeni w 1963 roku. Kilka lat później, z powodu pogarszającego się stanu zdrowia aktora, twórcy stanęli przed nie lada dylematem - jak zachować produkcje bez głównego bohatera? Pomysł prosty,
lecz jakże genialny, który wówczas się narodził, sprawił, że "Doctora
Who" oglądamy do dziś. Doctor w chwili zagrożenia śmiercią może się
zregenerować - przybiera nową postać, zmienia się jego charakter, gusta i styl
życia.
Pierwotna seria, nazywana obecnie "Classic Who" trwała na
antenie nieprzerwanie do 1989 roku, gdy to nie wytrzymała naporu ze strony
konkurencji. Doczekała się 26 sezonów, 7 inkarnacji Doctorów i całej rzeszy
fanów. W 2005 roku postanowiono dać serialowi drugą szansę. Od września na
antenie BBC oglądać będzie można 9 sezon (według nowej numeracji) z 12 już Doctorem i nic nie zapowiada
końca serialu.
Ale o czym
właściwie jest "Doctor Who"?
Doctor Who
to historia tytułowego Doctora, który rozbija się po wszechświecie w swojej
TARDIS - machinie mającej zdolność do podróży w czasie i
przestrzeni, wyglądającej jak niebieska policyjna budka z powodu awarii systemów
maskujących. Jest on ostatnim z potężnej rasy Władców Czasu zamieszkujących
planetę Gallifrejl zniszczonej przez naszego protagonistę podczas Wielkiej Wojny
czasu. Doctor z racji tego, że jest postacią bardzo samotną często zabiera ze
sobą towarzyszy - ludzi ( w starszych seriach także kosmitów), którzy szybko
stają się jego przyjaciółmi, a nam służą do zrozumienia pokręconego rozumowania
Doctora.
Nie
twierdzę jednak, iż serial ten kocha się od pierwszych odcinków. Początkowo
jest to dość ciężkie, a wręcz traumatyczne przeżycie ;) Widząc możliwości dzisiejszych
efektów specjalnych, te z 2005 roku robione najniższym kosztem, mogą odstraszyć.
Istnieją jednak odcinki przełomowe które pozwalają się otrząsnąć i zrozumieć,
iż pod tą warstwą kiczu i tandety jest prawdziwa fabuła i świetnie wykreowani
bohaterowie, którym można oddać serce.
Uwielbiam
ten serial i będę do niego przekonywać dopóki starczy mi sił. A oto kilka
powodów dla których także wy powinniście dać szansę tej produkcji :)
1. Doctor
Doktor to
kosmita, ostatni z potężniej rasy Władców Czasu i , wierzcie mi, najwspanialsza
postać jaką spotkać można zarówno na małym jak i wielkim ekranie. Szalona i
nieprzewidywalna, jednocześnie stara i młoda, rozważna i spontaniczna. Jest to
jednak postać niezwykle dobra, ratująca zawsze i wszędzie inne rasy z
szczególnym uwzględnieniem ziemian. Niczym bohater z legend przemierza wraz z
towarzyszami czas i przestrzeń zjawiając się zawsze tam gdzie ktoś go
potrzebuje. Zmaga się ze swoimi wrogami z demonicznymi Dalekami przypominającymi przerośnięte solniczki z trzepaczką do jajek i przepychaczką do rur - na czele. Pomimo pogodnego nastawienia jest to także postać tragiczna, na
której wyraźnie ciąży piętno wielkiej Wojny Czasu, w której przyczynił się do
zgładzenia własnej rasy, oraz niewyobrażalna wręcz samotność. Choć wygląda jak
człowiek posiada dwa serca i zdolność regeneracji. W postać Doktora wcieliło się już 12 aktorów, a każdy z nich
wniósł w swoją rolę coś innego, przez co „Doctor Who” ciągle zaskakuje.
2. Zmiany
3. Historie
„Doctor
Who” to nie tylko niesamowici bohaterowie, lecz także wspaniałe historie, w
których można się zatopić. Choć jak każdy serial miewa wzloty i upadki
większość epizodów to małe telewizyjne perełki. Na uwagę szczególnie zasługują
epizody stworzone przez Moffata, obecnego showrunnera, którego wyobraźnia,
umiejętność tworzenia inteligentnych i zarazem zabawnych dialogów, kreowanie
historii nierzadko wieńczonych prawdziwym zwrotem akcji, zadziwia.
4. Emocje
Oglądając
kolejne sezony doświadczyć można całej gamy uczuć. Do całkiem normalnych
zjawisk należą nagłe zmiany nastroju. W jednym odcinku możemy się śmiać, aby po
chwili zacząć płakać rzewnymi łzami. I choć na początku trudno uwierzyć, że tak
jest naprawdę, gdyż w przeważającej części stawia się na humor, niektóre
epizody przechodzą na bardziej poważne tony. W serialu tak dynamicznym jak ten,
w którym co chwila żegnamy jakąś postać, a w następnej chwili witamy kolejną
śmiech przez łzy stoi na porządku dziennym. "Doctor Who" bawi, motywuje jednak przede
wszystkim łamie serca.
5. 50 lat
Właśnie ponad tyle liczy historia serialu cieszącego się niesłabnącym zainteresowaniem fanów.
Tak długi staż zawdzięcza niewątpliwie nietuzinkowym podejściu do opowiadanych
historii i przedstawianych postaci. Każda, nawet najciekawsza produkcja kiedyś
zaczyna się nudzić – ale nie „Doktor Who”. Zapewniają nam to ciągle nowe
reinkarnacje głównego bohatera, którego obecne 12 wcielenie intryguje tak samo
jak pięćdziesiąt lat wcześniej pierwsze. Dodatkowo reemisja serialu w 2005 roku
przyciągnęła przed ekrany nowe pokolenie widzów, którzy pokochać mogli
„szaleńca w niebieskie budce” bez znajomości wcześniejszych sezonów. Serial to
niewątpliwy fenomen, który znalazł nawet swoje miejsce w Księdze Guinnessa, a
całe Whoniversum z niezliczoną ilością książek, komiksów, gadżetów, dwoma spin-offami itd. na stałe wpisało się w popkulturę.
Wkrótce – 10 odcinków, dzięki którym, w krótkim czasie poznasz czym jest „Doctor Who”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz