„Shiki” to anime z tak dużą ilością bohaterów, że nie sposób
zapamiętać ich imion i tak ogromną śmiertelnością, że twórcy mogliby zawstydzić
Georga R. R. Martina. Przede wszystkim jest to jednak historia społeczeństwa
dotkniętego klątwą, której nie dostrzega, a co ważniejsze nie potrafi do
siebie dopuścić jej istnienia. Bo w końcu kto pamięta o „zapomnianych przez
Boga”…?
Do małej wioski otoczonej lasami wprowadza się tajemnicza
rodzina. Zamieszkują starą rezydencję, nie starają się nawiązać kontaktu z
mieszkańcami, a dodatkowo wychodzą tylko o zmroku. Tubylcy nie mają czasu
zajmować się innością nowoprzybyłych, gdyż ich wioskę wstrząsa nagła tragedia.
Młoda dziewczyna ginie bez śladu. Choć po długich poszukiwaniach zostaje
znaleziona w lesie, wkrótce umiera. Miejscowy lekarz nie potrafi ustalić
przyczyny – zaginiona cieszy się dobrym zdrowiem, a jedynym uchybieniem od
normy jest pogłębiająca się anemia. Tajemnicze symptomy zaczynają nękać innych
mieszkańców, odsetek nieśmiertelności zaczyna diametralnie wzrastać, a w
zapomnianej przez świat wiosce rozpoczyna się prawdziwa walka o przetrwanie.
Doctor Osaki mający naturę badacza początkowo sądzi, że to
wybuch epidemii i stara się dociec jej przyczyny jednocześnie nie przestając
walczyć o życie swoich pacjentów. Dzięki swojej dociekliwości jako jeden z
pierwszych pozna prawdziwą naturę zdarzeń i wyraźnie określi swoje stanowisko.
Z prawdą skonfrontuje się także młodszy mnich, który jako jeden z niewielu nawiąże
porozumienie z tajemniczą rodziną. W nocy odwiedza go bowiem dziewczynka,
tłumacząca swoje późne przybycie uczuleniem na słońce, z którą prowadzi długie
rozmowy dotyczące kilku książek, które opublikował. Rozmowy te z natury są dość
ponure i depresyjne tak jak sam mnich, oraz jego tajemnicza przyjaciółka o
oczach czarnych jak dno studni. Ostatnią osobą, która nie przyjmuje postawy
biernego obserwatora jest Natsuno – młody chłopak, marzący o wydostaniu się z
wioski i powrotu do wielkiego miasta, który niejako mimo woli zostaje
wciągnięty w całe zamieszanie. Pierwszą ofiarą była bowiem dziewczyna zakochana
w nim bez wzajemności, która po powstaniu z martwych mści się na jego bliskich.
Każdy z bohaterów ma inne podejście do sprawy. Jedni tak
jak Ozaki i Seishin przedstawiający dwa różne sposoby myślenia przez co między nimi
często dochodzi do utarczek mocno nadwątlających i długoletnią przyjaźń, inni
działają na własną rękę z pomocą grupy przyjaciół. Tłum natomiast pozostaje
zazwyczaj bierny, a przede wszystkim ślepy na dość wyraźne oznaki tego, iż
wzrost śmiertelności nie powstał z przyczyn naturalnych.
Anime choć na zdjęciach prezentuje się przerażająco, tak naprawdę nie straszy sugestywnymi obrazami, lecz zachowaniem ludzi w obliczu zagrożenia |
Bohaterowie nie pozostają jednak statyczni. Wraz z rozwojem
akcji zmienia się ich podejście oraz sposób myślenia. Przechodzą wewnętrzne
przemiany, przekraczają moralne granice i niejednokrotnie dokonują wyborów, w
których jedynym dobrym wyjściem jest wybranie relatywnie mniejszego zła. Bardzo
dobrze pokazany jest też mechanizm działania tłumu. Pojedyncze jednostki głoszące
przekonania odrębne od reszty zostają napiętnowane, ludzie zaczynają być
podejrzliwi wyczuwając niebezpieczeństwo w powietrzu, a przy tym agresywni i
nieobliczalni. Wystarczy jedna iskra aby doprowadzić do samosądu, mszczeniu się
za krzywdy wyrządzone przez innych oraz brutalnym decydowaniu, kto ma prawo żyć
doprowadzającym do sytuacji iż pod znakiem zapytania staje ich człowieczeństwo.
Całość niejednokrotnie przywodziła mi na myśl „Dżumę" Alberta Camusa, z tym że w tym przypadku niebezpieczeństwo było dużo bardziej
wyczuwalne. Każdy może zostać ofiarą bez względu na to jak ważną rolę pełni dla
opowiedzianej historii. Choć początkowe kilka epizodów, w których twórcy
stopniowo zmniejszają liczbę mieszkańców jest dość nużące, w chwili gdy przed
naszymi protagonistami uchyla się rąbek tajemnicy całość wydaje się niezwykle
zajmująca. Bowiem pojedynek między społeczeństwem a tymi „obcymi”
przybierającymi twarze bliskich zmarłych ma wymiar niezwykle kameralny.
Otoczona lasem wioska traci kontakt ze światem i nikt nie liczy już na pomoc
osób postronnych.
„Shiki” nie można uznać za anime przełomowe, ukazujące pewne
schematy w nowym świetle, zacierające granice między tym co słuszne, a tym co
dyktowane własnymi pobudkami, cienką granicę między dobrem o złem, choć
widocznie chciałoby do tego aspirować. Jest to jednak pozycja godna uwagi
łącząca elementy grozy, zjawisk nadnaturalnych jak i zwykłej ludzkiej
bezradności w obliczu zagrożenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz