O „Scream Queens” mówiło się sporo już na długo przed
premierą. Połączenie horroru i school dramy wydawał się czymś idealnym do
zapełnienia niszy w serialowych produkcjach. Odpowiedzialny za serial Ryan Murphy
(Glee, AHS) dawał gwarancje na sukces, a umieszczenie serii krwawych mordów na
uniwersyteckim kampusie zdaje się być strzałem w dziesiątkę. Po pierwszych
odcinkach peany jednak zamilkły, a na serial posypał się grad niepochlebnych
komentarzy. Czy słusznie?
środa, 30 września 2015
wtorek, 22 września 2015
Zapraszam do niebieskiej budki! czyli 9 najlepszych odcinków "Doctora Who" dla laików cz. II
Za nami pierwsza część zestawienia a w niej cudowne przygody 10-tego oraz 9-tego Doctora. Czas na kontynuacje czyli całkowicie fantastyczne epizody z udziałem 11-tego i 12- tego.
Zapraszam do oglądania!
Odcinek wart obejrzenia z dwóch
powodów: pięknych kadrów stylizowanych na te znane z obrazów van Gogha, oraz
niesamowitej historii geniusza nierozumianego, a przez to odrzuconego przez
społeczeństwo.
Opowieść jest prosta. Na jednym z
obrazów sławnego malarza wystawionego w galerii sztuki Doctor zauważa w jednym
z okien tajemnicze monstrum. Wraz ze swoją towarzyszką cofa się do czasów van
Gogha w celu schwytania monstrum. Dużo ważniejsza od pierwotnego celu okazuje
się jednak pomoc wybitnemu artyście obdarzonego ciężkim charakterem, lecz także
ogromną wrażliwością, oraz ukazaniu mu pozytywnej strony życia.
Odcinek otwierający szósty sezon
to epizod teoretycznie nie nadający się dla początkujących widzów. Jest to
jednak bardziej wstęp do nowych przygód niż zakończenie starych, dlaczego więc
nie?
Epizod zaczyna się od prawdziwego
trzęsienia ziemi, aby z każdą chwil jeszcze bardziej szokować, bardziej ciekawić
i dziwić. Podczas pikniku Doctora z przyjaciółmi z wody wynurza się
tajemnicza postać w skafandrze kosmicznym i zabija naszego protagonistę, po chwili do akcji
ponownie wkracza Władca Czasu – tym razem dużo młodszy, aby niespodziewanie
pojawić się wraz z towarzyszami w gabinecie prezydenta Nixona i rozwikłać
sprawę tajemniczego telefonu od zagubionego dziecka. Ta z kolei naprowadza go na trop tajemniczych
istot, o których nie pamiętamy po odwróceniu od nich wzroku.
Akcja odcinka mknie jak szalona,
co chwila zmienia się wydźwięk odcinka, doświadczamy całej gamy emocji, a sama
historia zdaje się być zlepkiem kilku innych epizodów, ale to wszystko się
sprawdza i wypada naprawdę niesamowicie.
Wraz z nową towarzyszką Doctora wyruszamy w jej pierwszą
przygodę po wszechświecie. Podróżujemy więc do miejsca przypominającego targ
pełen nieznanych smaków, zapachów, i istot, o których istnieniu nie mieliśmy
pojęcia. Sama historia, choć dosyć prosta, urzekła mnie tak jak żaden
efekciarski, pełen zwrotów akcji epizod, nie potrafił. Trafiamy w sam środek rytualnego obrzędu ku czci
pradawnego bóstwa, którego poskramia się pieśnią i ofiarą z najlepszych
wspomnień. Historia małej dziewczynki przezwyciężającej strach przed
zmierzeniem się z przeznaczeniem jest piękna w swojej prostocie, a morał płynący z tej opowieści mówiący, iż każdy jest niepowtarzalny - chwyta za serce.
Epizod dostarcza nam
także jednej z najlepszych scen całego sezonu, kiedy to Doctor staje sam na sam
z przeciwnikiem, a jego jedyną bronią stają się wspomnienia. Jest to niewątpliwie
jeden z najlepszych monologów Doctora – przejmujący, prawdziwy, pokazujący jak
wielkie brzemię ciąży na tym sympatycznym kosmicie, wygłaszany przy wtórze prastarej
pieśni ludzi, którzy tylko swoimi słowami wspomóc mogą swojego wybawcę. W
tamtym momencie autentycznie przeszedł mnie dreszcz i mam tak za każdym razem
gdy słyszę „The Long Song”. Niesamowite.
"Doctor Who" nauczył swoich widzów rzeczy nieoczywistych - kamiennych posągów, tego czego nie pamiętamy, dziur w ścianach, czy nawet śniegu i wifi. Tym razem opowiada o lękach bardziej oczywistych, znanych każdemu z nas - strachu przed potworem spod łóżka i rzeczy widzianych kątem oka. Okazuje się, że lęki te prześladują także Doctora, który postanawia udowodnić sobie i innym, że są to jedynie irracjonalne obawy. Ale czy na pewno ma racje?
Ciekawy odcinek, w którym, przeraża to czego nie widzimy z wyjątkowo trafną konkluzją na koniec .
sobota, 19 września 2015
9 najlepszych odcinków "Doctora Who" dla laików
"Doctor Who" to serial niezwykły i warty poznania. Od czego warto zacząć swoją przygodę z tajemniczym Doctorem? Najlepiej od kilku odcinków, dzięki którym będziesz mógł stwierdzić, czy to serial dla ciebie!
Specjalnie dla takich osób przygotowałam listę 9 najlepszych odcinków "Doctora Who", którą oglądać można bez znajomości postaci, świata, oraz wcześniejszych historii. Dzięki temu zatopić będziecie się mogli w świecie Doctora bez konieczności zapoznawania się ze wszystkimi odcinkami (choć z pewnością i tak obejrzycie je wszystkie, zobaczycie). Dzisiejsza premiera 9 sezonu to w końcu doskonała okazja na zatopienie się w świecie Doctora :)
Post podzieliłam na dwie części dla większej przejrzystości. Obecna prezentuje przygody 9-tego i 10-tego Doctora z sezonów 1-4, kolejna 11-tego i 12-tego z sezonów 5-8.
Zapraszam do oglądania!
Ze specjalną dedykacji dla Moniki (może to Cię wreszcie przekona)
Ten dwuodcinkowy epizod przenosi nas w czasy II wojny
światowej w ślad za tajemniczym obiektem kosmicznym, który rozbija się gdzieś w
okolicach bombardowanego Londynu. Już sam okres, w którym się nagle znajdujemy
może wywołać ciarki – wokół giną ludzie, osierocone dzieci szukają jedzenia w
czasie nalotu, a bomby wciąż spadają. Atmosfera szybko zagęszcza się jeszcze bardziej wraz z
pojawieniem się na dachu małego chłopca z maską gazową, który rozpaczliwie
poszukuje swojej mamusi. Od tej pory do czynienia mamy już niemal z rasowym
dreszczowcem – bohaterowie słyszą pytanie odbierając niedziałające telefony, tajemnicze
dziecko nawiedza grupę sierot, a w uszach bohaterów i widzów wybrzmiewa wciąż
to same pytanie – „You are my mummy?”.
Klimatyczne, zaskakujące i niepokojące.
Wariacja na temat historii Madame de Pompadour, kochanki króla
Ludwika XV. Epizod ten jest tak naprawdę podróżą przez życie dziewczyny. Dzięki
kominkowi umieszczonemu na pokładzie statku kosmitów Doctor pojawia się w XVIII
Wersalu, aby udaremnić atak tajemniczych zmechanizowanych istot czyhających na
życie dziewczynki z kominka. Od tej pory odgłos poruszających się trybów jest
dla Madame zwiastunem zbliżającego się nieszczęścia przed którym nie da się
ukryć mimo życia na, pełnym przepychu, wersalskim dworze, ani z upływem lat.
Spokojne życie Sally odmienia się na zawsze z chwilą gdy pod odchodzącą tapetą w pewnym starym domu
odkrywa niepokojący przekaz – strzeż się płaczącego anioła. Dalsza część napisu
nie pozostawia złudzeń – ostrzeżenie kierowane jest do niej, jego powstanie
datowane jest jednak na wiele lat przed jej urodzeniem. To żart znajomych,
figle wyobraźni, a może… sprawka podróżnika w czasie?
Jest to jednak dopiero
początek dziwnych zdarzeń. Do drzwi opuszczonej posiadłości puka młody człowiek
przedstawiający się jako wnuczek jej najlepszej przyjaciółki przynoszący
wiadomość, którą otrzymał w spadku, kamienne posągi aniołów poruszają się gdy
przestaje patrzeć, a tajemnicza postać z filmu nagranego na 17 rożnych DVD
ostrzega – mrugniesz i jesteś martwy.
Blink to według rankingów
najlepszy odcinek „Doctora Who”, w którym tak naprawdę Doctora nie ma. Historia
Sally broni się jednak sama. Tajemnica, niepokojąca atmosfera, poczucie
zagrożenia i kamienne płaczące anioły, które poruszają się kiedy nie widzisz…
Doctor tym razem zabiera nas w
podróż do największej biblioteki we wszechświecie, która ku jego zdumieniu
okazuje się opuszczona. Mechaniczny interfejs ostrzega go przed ciemnością, w
której zatopiona jest biblioteka. Podczas badania tej dziwnej sytuacji na jego
drodze staje grupa archeologów, z charyzmatyczną River Song na czele. Kobieta
sprawia wrażenie jakby znała Doctora i wiedziała o nim więcej niż on sam. Nasz
protagonista nigdy wcześniej nie spotkał jednak młodej pani archeolog, z którą
będzie musiał rozwiązać zagadkę tajemniczych zniknięć. Kim jest tajemnicza
kobieta, jakie tajemnice kryje w sobie opuszczona biblioteka? Okazuje się, że
mrok skrywa w sobie więcej niż zwykłą ciemność…
Grupa pasażerów z powodu awarii zatrzymuje się na środku
trasy wycieczkowej po planecie Midnight. Na zewnątrz panują zabójcze warunki,
więc turyści nie mogą opuścić promu. Nagle okazuje się, że planeta nie jest
wcale tak opuszczona jak się na początku wydawało. Coś próbuje dostać się do
kabiny, słychać pukanie, trzaski, a jedna z pasażerek popada w nagły marazm i
zaczyna powtarzać każde usłyszane słowo.
Odcinek ma niepowtarzalny klimat, z każdą chwilą wraz z
bohaterami zdajemy sobie sprawę z zagrożenia, którego nie widać i którego
natury nie znamy. Klaustrofobiczne wnętrze sprawia, że niewinni turyści stają
się coraz bardziej zaszczuci i podejrzliwi. Atmosfera gęstnieje w
zastraszającym tępie, nie ma wroga, któremu można by się jawnie przeciwstawić,
ani nie ma gdzie uciec. Bohaterowie zdani są tylko na siebie, a decyzje jakie
zaczynają podejmować prowadzą ich powoli na skraj człowieczeństwa.
Życzę miłego seansu i zapraszam do części drugiej, w której przybliżę najlepsze odcinki z ery 11 i 12 Doctora :)
piątek, 11 września 2015
"Kroniki Bane'a" C. Clare, M. Johnson, S. R. Brennan
Któż z nas nie pragnął zajrzeć w przeszłość ulubionego
bohatera? Poznać czynniki, które go ukształtowały, zdarzenia, które stały się
ważną częścią jego życia, miejsca, które odwiedził, ludzi których poznał?
Cassandra Clare wraz z dwoma innymi autorkami postanowiły wyjść na przeciw
marzeniom fanów. W taki sposób powstały "Kroniki Bane'a".
niedziela, 6 września 2015
W poszukiwaniu zatopionych miast i nieistniejącej fabuły. "Lost River"
Lost River" to debiut Ryana Goslinga (tak tego Goslinga z "Pamiętnika").
Film o którym z całą pewnością niewielu widzów dowiedziałoby się gdyby nie
nazwisko twórcy.
środa, 2 września 2015
"Utrata" Rachel van Dyken
Pierwszy dzień w college'u to ciężkie przeżycie dla każdego, a szczególnie dla wyalienowanej z życia, nieśmiałej, wręcz zahukanej w sobie młodej dziewczyny. Tak właśnie jest Kiersten. Wszystko zmienia się gdy poznaje Westona - pewnego siebie opiekuna roku, który staje się dla niej katalizatorem zmian. Zamknięta w kokonie własnych lęków, zmagająca się z depresją po śmierci rodziców dzięki niemu zaczyna naprawdę żyć. Nie wie jednak, że nie ona jedna na swoich barkach dźwiga ciężar ponad jej siły, a oferowana pomoc okaże się ratunkiem dla nich obojga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)