sobota, 30 grudnia 2017

Jedna książka, trzech autorów i wszystko pomiędzy, czyli posumowanie 2017


Miniony rok to tak naprawdę historia jednej książki, trzech autorów i wszystkich małych rzeczy pomiędzy. Czas, w którym zaszły zmiany zarówno niewielkie jak i te całkiem znaczące. Całe miesiące składające się z drobnych momentów skrupulatnie przechowywanych w pamięci. Każdy rok jest wyjątkowy na swój sposób i miniony niczym się w tej kwestii nie różni, choć chyba po raz pierwszy mogę przed sobą przyznać, że nie tylko spędziłam czas na szukaniu, lecz także udało mi się w końcu coś znaleźć.

czwartek, 26 października 2017

"Is it better to speak or die?". Oglądając "Call Me by Your Name"


Na „Call Me by Your Name” przyszło mi czekać 5 miesięcy. To niedużo – pomyślą fani jakiegokolwiek serialu, to mgnienie oka – dodadzą fani Sherlocka. Muszę coś jednak wyznać. Dla osoby podchodzącej do ekranizacji ulubionych książek z takim zniecierpliwieniem jak ja to masa czasu. Całe setki godzin wypełnione czekaniem – na trailer, nowe zdjęcia, informacje o premierze, oraz próbami złagodzenia emocji kolejnymi wywiadami, czytaniem pierwowzoru, przeglądaniu tublra i twittera.

"Fanfik" Natalia Osińska


Istnieją dokładnie trzy powody, przez które nigdy nie pomyślałabym o sięgnięciu po „Fanfik” Natalii Osińskiej: tytuł, okropna okładka i opis. Wystarczył jednak dokładnie jeden, aby zachęcić mnie do poznania tej powieści  – niecodzienny problem, który porusza i  lekkość z jaką się z nim zmierza.

sobota, 21 października 2017

"Carry Me Like Water" Benajamin Aliez Saenz


Niekiedy podczas czytania czuje jakby spalał mnie wewnętrzny ogień. Emocje buzują, myśli uciekają, a strony przelatują między palcami jakby chwila zawahania z mojej strony mogła skutkować odebraniem mi ukochanej lektury. Inne powieści natomiast sprowadzają na mnie spokój a zdania niosą mnie jak płynąca rzeka, której bez wahania daję się porwać. Książki Benjamina Saenza są dla mnie niczym woda kojąca moje zmysły, obmywająca emocjami, niepozwalająca się z niej uwolnić, aż nie doprowadzi cię do celu.

środa, 18 października 2017

"More happy than not" Adam Silvera


Po debiutancką powieść Adama Silvery sięgnęłam bez żadnych oczekiwań i założeń. Po przeczytaniu "History is all You Lefty Me" i oczekiwaniu aż w moje ręce wpadnie jego najnowsza powieść o wielce obiecującym tytule "They both die at the end", postanowiłam iść za ciosem i zapoznać się z całym dorobkiem literackim autora.

poniedziałek, 16 października 2017

"Mroczniejszy odcień magii" V.E Schwab


Do przeczytania mroczniejszego odcienia magiii skłoniła mnie cała masa pozytywnych recenzji na zagranicznym Booktoobie i równie wielka cisza na ten temat w polskiej sferze. Jako wielbicielka książek cieszących się relatywnie małym zainteresowaniem na rodzimej ziemi nie mogłam odmówić sobie zapoznania się z powiścią V.E. Schwab.

"Ludzie na drzewach" Hanya Yanagihara


Ostatnio podczas czytania zwróciłam uwagę jak wielkie znaczenie dla odbioru całej powieści ma dla mnie jej zakończenie. Niesamowite, jak te kilkanaście zdań może sprawić, iż pokocham daną powieść lub ją znienawidzę. "Ludzie na drzewach" zaliczają się do grona książek, których zakończenie przedefiniowało moją opinie o całej powieści.
Pani Yanagihara ! TAK SIĘ NIE ROBI!